Nieudane wędrówki filozoficzne, albo o pewnym francuskim podręczniku do filozofii
Przed ponad dziesięcioma laty, nakładem wydawnictwa Siedmioróg, ukazał się podręcznik do filozofii Leona-Louisa Grateloupa, w przekładzie Ewy Burskiej, Stanisława Cichowicza, Ariadny Lewańskiej, Jacka Migasińskiego.
Wydawca informuje na okładce, że książka jest przeznaczona dla klas maturalnych, humanistycznych kierunków studiów i wszystkich zainteresowanych „otwarciem nowych dróg do poznania filozofii”. Najwyraźniej humaniści niestudiujący filozofii mogą poprzestać na poziomie maturalnym, zaś nowe drogi nieprędko zestarzeją się pod stopami kolejnych pokoleń licealistów.
We wstępie wydawcy czytelnik znajdzie dalszą prezentację zalet podręcznika. Czegoż wśród nich nie ma! Książka podobno zawiera: nowatorską formę przekazu materiału, która skłania do refleksji, przystępne kompendium wiedzy, prezentację dwudziestu podstawowych pojęć filozoficznych w oddzielnych, alfabetycznie uporządkowanych rozdziałach, dialogi, ilustracje – reprodukcje dzieł sztuki wraz z stosownymi esejami na ich temat, przekrojowe zestawienia myślicieli, którzy wnieśli swój wkład do rozważań nad wybranymi problemami filozoficznymi, słowniczki, ćwiczenia, kąciki filozofa z tematami do rozważań. Dodatkowy walor to zadziwiająco niewielka objętość, książka liczy sobie zaledwie sto dziewięćdziesiąt dwie strony.
Warto porównać liczbę pojęć z liczbą rozdziałów. Tych drugich jest siedemnaście a nie dwadzieścia, ponieważ naturze i przyrodzie, doświadczeniu i teorii, człowiekowi i światu poświęcono po jednym, wspólnym rozdziale. Tymczasem wydawca napisał wyraźnie: Podręcznik został zorganizowany wokół podstawowych pojęć filozoficznych. Każdemu z nich poświęcony jest jeden rozdział książki, a rozdziały są ułożone wedle porządku alfabetycznego. (1) Zgodnie ze słowami wydawcy nie mają one charakteru systematycznego lub systematyzującego. (2)
Autor prezentując różnych myślicieli i odmienne poglądy obraca się głównie w kręgu kultury francuskiej. Widać to w doborze anegdot, dzieł sztuki, przytaczaniu takich a nie innych współtwórców kultury. Leon-Louis Grateloup pisząc dla swoich rodaków, prawdopodobnie miał na względzie zakorzenienie ich we własnej ojczyźnie, nie zaś w polskości. (3) Ponadto niedostatecznie uwzględniono różnice między terminologią francuską a polską. Na przykład polskim określeniem stanowiska głoszącego, że idee mają charakter wrodzony, jest natywizm a nie „inneizm”. (4) Inny bardziej rażący błąd, to przypisanie Ockhamowi realizmu. (5) Widocznie podręcznik został jedynie przetłumaczony, zapomniano o zaadaptowaniu go do polskiego kontekstu kulturowego i społecznego.
Uważny czytelnik dostrzeże sympatie i antypatie autora. Wyraźnie preferuje on egzystencjalizm, kantyzm, realizm, oddał też dużo miejsca filozoficznej perspektywie Heideggera. Niewątpliwie dysponuje dużą erudycją, zawarł wiele ciekawych myśli i cytatów, postawił parę interesujących pytań. Niestety w efekcie przytłoczył nieprzygotowanego czytelnika, który łatwo przeoczy dokonane tu i ówdzie uproszczenia i omyłki. Brakuje też przystępnego wprowadzenia i szerszego tła historycznego. Zaproponowane dialogi, czasem są żywe, ale najczęściej robią wrażenie sztucznych kolaży ułożonych z przypadkowych cytatów. Umieszczono je na utrudniającym odbiór ciemnoniebieskim tle.
Sposób wydania nie pomaga w lekturze. Format książki nie jest zbyt duży, litery małe, nietypowy układ przypisów, które znajdują się w środku tekstu, skutecznie zabijają przyjemność lektury.
Podsumowując, zdecydowanie nie polecam korzystania z recenzowanego tu podręcznika. Na rodzimym rynku wydawniczym, można znaleźć o wiele lepsze pozycje, nie tylko polskich autorów.
Radosław Żyszczyński
(1)Leon-Louis Grateloup Wędrówki po filozofii, wyd., Siedmioróg. Wrocław 1997, s. 5
(2) Tamże, s. 5
(3) Znalazłem dwa wyraźne odniesienie do kultury polskiej, do Norwida w kontekście romantycznych krytyk heglizmu (s. 69) i śmierci (s. 160) Autor podręcznika poświęcił mu dwie notki wyodrębnione z tekstu. Zastanawia tylko, czemu pierwszą z nich zakończył dość doktrynerskim sformułowaniem: „Należy porównać te słowa Norwida z Heglowską koncepcją logiki, języka i dziejów, zawartą między innymi w przedmowie do Fenomenologii ducha" ( s. 69).
(4) Tamże, s. 46
(5) Tamże, s. 68