mgr Wiktor Figiel
Instytut Filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego
Absolwent studiów filozofia-komunikacja społeczna
i specjalizacji nauczycielskiej z filozofii/etyki

(2011)


Temat: Pojęcie godności osobistej.

Cel wychowawczy:
- ukazanie wagi zagadnienia godności w kulturach indywidualistycznych;
- uświadomienie faktu, godność zależy od tożsamości i relacji z innymi;
- uczestnictwo w dyskusji, kształcenie tolerancyjnej postawy wobec opinii innych.

Cele szczegółowe:

Wiadomości:
- zapoznanie się z fenomenem godności oraz sposobami jego uzasadniania;
- zrozumienie rozróżnienia pomiędzy godnością osobistą a godnością ludzką;

Umiejętności:
- umiejętność rozróżnienia godności ludzkiej od godności osobistej, wyróżniania elementów godności osobistej;
- umiejętność analizy problemu godności w związku z tekstem prasowym/literackim/kulturowym;
- umiejętność argumentowania;

Metody pracy:
- dyskusja
- czytanie i analiza tekstu

Materiały dydaktyczne:
- artykuł Magdaleny Grzebałkowskiej  Żal mi dziewczyny z mojej klasy, „Gazeta Wyborcza”, 29.04.2008.
- Deklaracja Praw Człowieka (w zależności od przebiegu pierwszej części lekcji)

1.    Dyskusja.
a.    Rozróżnienie pojęciowe godności:
·    godnosć człowieka
·    poczucie godności
·    godność osobista (zachowanie, postawa)
b.    Godność osobista.
Pytania naprowadzające:
Kiedy dowiadujemy się o naszej godności?
Jakbyście opisali swój stosunek do godności? Uczucie? Pewność? Znajomość prawnej definicji? Ocena innych?
Czy charakter i źródło wiedzy o godności, który postulujesz, może mówić nam coś o naturze samej godności? Czy warunki jej poznania ustalają jej naturę, czy są tej natury dowodem?
– Rozróżnienie trzech rodzajów założeń/sposobów uzasadnienia godności: metafizyczne/naturalistyczne(psychologia)/społeczne

Nauczyciel wybiera trzy najczęstsze opisy godności
- poczucie własnej wartości,
- zaufanie do siebie, do swoich zdolności;
- pozytywne myslenie o sobie samym (te trzy pojawiały się na moich lekcjach)
Szukanie cechy wspólnej tych opinii – indywidualizm.

c.    Dyskusja nad trzema aspektami godności – godność jako:
·    potrzeba,
·    cecha osobowości,
·    motywacja moralna.
1. Potrzeba godności w porównaniu z potrzebami fizjologicznymi (kluczowa rola doświadczenia „braku”)
2. Cecha osobowości – proces budowania samooceny.
Zwrócenie uwagi na zmienny charakter pierwszych dwóch.
3. Motywacja moralna – wspólne zanalizowanie wegetarianizmu -  godność jako wynik działania, realizacji określonych praktyk uznanych za słuszne w perspektywie zasad danego kodeksu etycznego.
Krok kolejny:
Kodeks etyczny kodeksem społecznym; godność a prestiż społeczny. Godność budowana w relacjach wewnątrzgrupowych (godność jako element utożsamiania się z pewnym wzorcem społecznym).
Godność a szacunek innych i wobec innych. Pytanie: Czy Waszym zdaniem ocena innych wpływa na poczucie godności? (na przykładzie Mandaryny)


Czas realizacji: 20 minut.


2.    Analiza tekstu z perspektywy pojęcia godności.
Nauczyciel rozdaje kopie reportażu, najlepiej po jednym na ławkę.

Czytanie fragmentu artykułu „Żal mi dziewczyny z mojej klasy”
Tekst czytany w trzech częściach.

1. Pierwsza ma na celu próbę ustalenia w grupie tożsamości (społecznej, materialnej) bohaterów (postaci reportażu opisane są w części drugiej).

2. Druga wraz z pierwszą dają wskazówki co do sposobu pojmowania godności przez główną bohaterkę. Uczniowie dokonują krótkiej analizy.

3. Doprowadzenie do sytuacji wyjściowej. Dyskusja z uczniami nad możliwym rozwojem wydarzeń, uzasadnianie swoich decyzji.

Czas realizacji: 25 minut.

3.    Pytanie do namysłu: Na czym, według Ciebie, polega godność ucznia? Odpowiedz pisemnie (objętość do ustalenia).




 
Tekst na zajęcia:

Żal mi dziewczyny z mojej klasy
  Magdalena Grzebałkowska 2008-04-29, ostatnia aktualizacja 2008-05-02 09:33:53.0

(część pierwsza)

Gdybym była słabsza, już bym wisiała na skakance
 
4.10.2007.

Tomek: "Marysia Sz. jest jedną z najbardziej zjebanych osób, jakie znam. Doszła do mojej klasy w tym roku. Reprezentuje brud i robi to perfekcyjnie. Glaniory, czarne ciuchy... Jednym słowem ŻAL! Żal mi samego siebie, bo muszę oglądać to jej zjebane ryło na lekcjach. Sama o sobie myśli, że jest nie wiadomo kim, a jest taką frajerką, jakich mało. Pierdolę ją z całego serca".

Dawid: „To forum jest zajebiste! Dzięki niemu będę mógł wyładować niezmierzone pokłady frustracji i kurwicy, które we mnie zalegają! Marysia ma pryszczate ryło i tłuste, poskręcane w syfiaste kudły włosy, białe sadło na dupie i schaby na biodrach. Jak widzę Marysię, zbiera mi się na bełta i to solidnego. Ma nawet chłopaka, który chyba w łóżku postępuje z nią według procedury »flaga na ryj i za Polskę «. Pozdro dla wszystkich szyderców. Członek loży szyderców z Gdyni”.

5.10.2007

Tomek: "Jak się spojrzy na ryja Marii, to nic, tylko walić czołem o ławkę".

6.10.2007

Adam: „Marysia Sz. jest najbardziej żałowo--kałową osobą, jaką znam. I nie chodzi o to, że jest metalem czy nosi glany, ale jest, kurwa, tak pojebana, że nie widzi, jak ktoś z niej non stop toczy bekę. Jest frajerem, bo myśli, że, kurwa, wie wszystko najlepiej, i próbuje być dominującą osobą w klasie, chociaż chodzi do niej od miesiąca. Co ona tutaj robi? Powinna ciągnąć druty za jałmużnę na Kaszubach, a nie chodzić do »Trójki «”.

Tomek: "Jej zjeboza nie wynika tylko z tego, jakiej muzyki słucha i jak się ubiera. Na każdej lekcji zapodaje takiego turbogniota, że nawet najmilsze, najbardziej tolerancyjne i sympatyczne osoby toczą z niej bezpardonową pizdę. Reprezentuje nędzę, brud i smród i żal mi jej jak chuj".


Nie muszę się nikomu podlizywać

 - To, co oni napisali, uderzyło w moje największe kompleksy. (…)

Strąca niewidzialne okruszki z kolan: - W podstawówce miałam problemy z nadwagą. Dzieci szydziły ze mnie, z moich ubrań, z muzyki, której słuchałam. Nauczyłam się je olewać. Raz tylko jednemu chłopakowi przywaliłam. Wiem, że nie powinnam się tym przejmować, jestem inteligentna, mam inne rzeczy w życiu do zrobienia, ale to wciąż wraca. Potem poszłam do gimnazjum, nawet schudłam trochę, ale to nie miało już znaczenia. Bo moja klasa gimnazjalna była świetna. Dwudziestu indywidualistów o ciętym poczuciu humoru, gdzie każdy mógł być taki, jak chciał.

***
(część druga)

 Z Dawidem się nie dyskutuje, Tomkowi - nie naraża

- Sama sobie winna - wyrwie się potem komuś z klasy w kierunku nauczycielki.

Bo kto to widział! Przychodzi nowa, powinna siedzieć cicho, obserwować układy, a potem się do nich dostosowywać.

Jakby nie zauważyła, że jest jeszcze w klasie grupa mieszkańców internatu, sympatycznych, trzymających się razem ludzi, i nieco zahukana reszta klasy. W klasie jest ponad 30 uczniów, jedni są zamożni, inni niezbyt bogaci, jedni pływają na desce, inni lubią imprezować. Z kimś Maria powinna trzymać.

A ona od pierwszych lekcji chce grać pierwsze skrzypce, wyraża swoje poglądy, dyskutuje. I z kim? Z Dawidem! Wszyscy w klasie wiedzą, że z Dawidem się nie dyskutuje, przynajmniej na polskim. Dawid, syn tłumacza literatury anglojęzycznej, jest piekielnie inteligentny, oczytany i zagnie każdego. Sama Maria przyznaje, że z polskiego Dawid jest może nawet lepszy od niej. I dodaje, że uderzyło ją, że nikt w klasie nie podejmuje z nim sporu.

- Cały czas było czuć ten jej MYP-owy charakter. Irytowała nas trochę - powie mi potem koleżanka z klasy, która chce zachować anonimowość. - Aktywność, wypowiedzi na lekcjach, nadgorliwość w nauce. Kiedyś nauczycielka zadała nam referat, określiła liczbę słów. A Maria na to: "Tylko tyle? W MYP pisaliśmy więcej". Przesadziła wtedy. I miała taki denerwujący ton głosu, gdy wygłaszała swoje, często skrajne, opinie.

***
 
To mogła się Maryśka chociaż zbliżyć do Adama, syna rolnika, takiego samego odludka klasowego jak ona. A ona nie. Nie zabiega o akceptację, nie rozmawia z nikim z klasy na przerwach, znika ze swoich chłopakiem albo znajomymi z innych klas. Ubiera się na czarno, nosi glany, słucha progresywnego metalu i rocka, śpiewa we własnym zespole rockowym Defibrylator, maluje obrazy i chce zostać artystką, dostaje się do finału olimpiady z języka polskiego, zwycięża w konkursach plastycznych, prowadzi szkolne radio.


(część trzecia)

Imię, nazwisko, nazwa szkoły

- Jakby mnie ktoś w twarz kopnął - wspomina Maria moment, gdy znalazła w internecie wpis na stronie społecznościowego forum www.żal.pl. Strona jest popularna wśród nastolatków. Mogą na niej "wyżalać się" na rodziców, nauczycieli, szkolnych kolegów. Administratorzy strony zachęcają: "Wejdź i wyżal się, nie żałuj sobie".

Przez dwa miesiące Maria nie wiedziała, że koledzy obsmarowali ją w internecie. Że podali na stronie jej imię i nazwisko, napisali, do jakiego liceum chodzi. Sami też byli pewni swojej bezkarności, Dawid pisał swoje posty pod nazwiskiem, Tomek użył pseudonimu, pod którym jest powszechnie znany w szkole. Część uczniów z IIc wiedziała o wpisie, ale milczała. Potem okaże się, że kilka osób radziło chłopakom usunąć wpisy z internetu, bo mogą mieć kłopoty.

W październiku i listopadzie Marysia zaczęła nawiązywać bliższe kontakty z kilkoma kolegami z IIc, rozmawiała też z Dawidem. Okazało się, że mieszkają na tym samym osiedlu w Gdyni i chodzą na tę samą siłownię. Dawid chciał, żeby Marysia wzięła go do szkolnego radia, a ona się zgodziła (- Zna się doskonale na hip-hopie, potrafi mówić o nim z pasją, nie lubię tego gatunku muzyki, ale jestem tolerancyjna i szanuję takich ludzi - mówi Marysia).

Pod koniec listopada, na wywiadówce, ktoś z rodziców mówi, że podobno w internecie krąży niewybredny opis jednej z uczennic z tej klasy. Rodzicom Marii wydaje się nawet, że wymienia imię dziewczyny - Gosia. Mówią o tym przy kolacji.

Marysia lubi Gosię, więc pociesza ją jeszcze tego samego dnia na Gadu-Gadu. I wtedy koleżanka wyjaśnia, kto naprawdę został opisany w internecie, i podaje adres strony Żal.pl.

Późnym wieczorem Maria wchodzi do pokoju rodziców: - To mnie opisali. (…)