Konspekt lekcji wprowadzającej do filozofii

Maja Baranowska

studentka III roku filozofii, specjalizacji nauczycielskiej

(2011)

 

1.       Pierwsza klasa szkoły ponadgimnazjalnej

2.       Temat: Pytanie o filozofię – pytania a filozofia.

Lekcja ma naprowadzić uczniów na to czym jest filozofia i jaką rolę odgrywa w niej umiejętność stawiania pytań oraz czym się różni pytanie filozoficzne od innego rodzaju pytań.

3.       Ilość godzin: 1

4.       Cel zasadniczy lekcji:  zapoznanie uczniów z charakterystyką filozofii.

5.       Cele szczegółowe: uczniowie potrafią wymienić różne rodzaje pytań i wskazać na istotne różnice pomiędzy nimi, zwłaszcza wyróżnić pytania filozoficzne.

6.      Metoda: burza mózgów, dyskusja, słuchanie

7.       Środki dydaktyczne : fragment „Świata Zofii” Josteina Gaardera wersja audio na płycie CD

8.      Przebieg lekcji

A) Pytanie- jakie może być?  Poszukiwanie określeń i ich znaczeń.

Czas: 10 min

Cel: uczniowie dostrzegają różnorodność pytań (do czego owe pytania się odnoszą, jaką mają formę).

 

Przebieg:

a) Nauczyciel rysuje kredą duży znak zapytania na tablicy i pyta się czym jest ów znak.

b) Uczniowie podają różne pomysły, w tym odpowiedź: „znak zapytania”.

c) Nauczyciel pyta się uczniów czym jest pytanie i kiedy je stosujemy w życiu.

d) Uczniowie odpowiadają w formie swobodnej rozmowy kiedy ludzie stosują pytania i czemu one służą.

e) Nauczyciel prosi o podanie przez uczniów w formie „burzy mózgów” różnego rodzaju określeń (przymiotników) którymi można opisać pytanie. 

f) Uczniowie podają różnego rodzaju określenia pytania, np.: głupie, dobre, mądre,    wścibskie, retoryczne itd.

g) Nauczyciel prosi uczniów o wyróżnienie spośród wymienionych określeń takich, które nie są jednoznaczne, które dobrze byłoby  szerzej objaśnić. Podkreśla wymieniane przez uczniów kilka określeń.

h) Nauczyciel wspólnie z uczniami omawia najpierw niepodkreślone określenia (jako łatwiejsze) a następnie podkreślone.

 

B) Skąd wiemy czy zdanie jest pytaniem? Dyskusja.

Czas: 10 min.

Cel: Ukazanie specyfiki pytania jako związanego z poszukiwaniem odpowiedzi; rozróżnienia na pytania „instrumentalne” (na które odpowiedź jest już znana, choć nie koniecznie nadawcy)  a naukowe i filozoficzne (które otwierają obszar poszukiwań).

 

Przebieg:

a) Nauczyciel pyta się uczniów skąd wiedzą, że zdanie jest pytaniem.

b) Uczniowie podają różne odpowiedzi w formie swobodnej rozmowy. 

c) Nauczyciel wskazuje na różnice pomiędzy pytaniem: retorycznym, instrumentalnym, pedagogicznym a filozoficznym.

 

C) Słuchanie fragmentu  „Świata Zofii” Josteina Gaardera.

Czas: 15 min

Cel: Dokładniejsze zapoznanie uczniów z charakterem pytań filozoficznych.

[tekst poniżej]

 

D) Jakimi określeniami można się posłużyć chcąc określić charakter „pytania filozoficznego” ? Dyskusja.

Czas: 5 min

Cel: Uczniowie budują własne skojarzenia, rozumienie odnoszące się do pytań filozoficznych. 

 

Przebieg:

a) Nauczyciel pisze na tablicy: „pytanie filozoficzne”

b) Uczniowie w formie swobodnej rozmowy podają określenia które wg nich pasują do pytania filozoficznego.

c) ewentualna dyskusja jeśli uczniowie chcieliby, aby wyjaśnić wspólnie jakieś określenie.

d) Nauczyciel w ramach podsumowania mówi o tym, że każde pytanie filozoficzne odnosi się do jakiegoś problemu filozoficznego.

 

9. Pomiar dydaktyczny

Cel: Wejście uczniów w proces „filozofowania”, uświadomienie uczniom, że prawdopodobnie każdy z nich ma jakieś pytanie filozoficzne na które chciałby poznać odpowiedź, jakiś ważny dla niego problem filozoficzny.

 

Zadanie:

Gdybym złapał(a) Złotą Rybkę Wszechwiedzy i mogłabym/ mógłbym uzyskać od niej odpowiedź to spytał(a)bym się jej o... Odpowiedź uzasadnij.

 

 Załącznik:

Jostein Gaarder, Świat Zofii, wyd. Czarna Owca, 2007.

 

CYLINDER

...zdziwienie jest tą przyczyną, dla której ludzie zaczęli filozofować...

Zofia przyjęła za pewnik, że osoba, która napisała do niej trzy anonimowe listy, ponownie się z nią skontaktuje. Postanowiła na razie nikomu o nich nie wspominać.

W szkole trudniej jej było skoncentrować się na lekcjach. Uznała nagle, że nauczyciel rozprawia tylko o rzeczach nieistotnych. Dlaczego nie mówił raczej o tym, czym jest człowiek albo czym jest świat i jak powstał?

Ogarnęło ją uczucie, którego nigdy dotąd nie doznała: i w szkole, i wszędzie dookoła ludzie zajmowali się sprawami mniej lub bardziej przypadkowymi. A przecież istniały poważne, trudne problemy, których rozwikłanie było ważniejsze niż zwykłe przedmioty szkolne.

Czy ktoś w ogóle znał odpowiedź na takie pytania? Zofia w każdym razie uważała, że zastanawianie się nad nimi jest ważniejsze niż wkuwanie odmiany czasowników.

Kiedy zabrzęczał dzwonek na koniec ostatniej lekcji, tak prędko opuściła dziedziniec szkoły, że Jorunn musiała biec, by ją dogonić.  Po chwili Jorunn zapytała: - Zagramy wieczorem w karty? Zofia wzruszyła ramionami. - Chyba już mnie nie interesuje gra w karty. Jorunn wyglądała, jakby właśnie spadła z księżyca. - Nie? No to może zagramy w badmintona? Zofia wbiła wzrok w asfalt, ale zaraz podniosła oczy na przyjaciółkę.      - Badminton też już mnie chyba nie interesuje. - Ach tak!  Zofia usłyszała w głosie Jorunn ton goryczy. - A może mogłabyś mi powiedzieć, co tak nagle stało się dla ciebie takie ważne? Zofia ledwie widocznie potrząsnęła głową.

- To... to tajemnica. - Phi! Na pewno się zakochałaś!

Dziewczęta przez dłuższą chwilę nie odzywały się do siebie ani słowem. Kiedy doszły do boiska, Jorunn oświadczyła: - Idę przez boisko. „Przez boisko” - to była najkrótsza droga dla Jorunn, ale chodziła tędy tylko wtedy, gdy musiała spieszyć się do domu, żeby zdążyć na jakieś spotkanie albo wizytę u dentysty.

Zofia czuła, że robi jej się przykro, ponieważ uraziła przyjaciółkę. Ale co mogła odpowiedzieć? Że nagle problem, kim jest i skąd wziął się świat, pochłonął ją do tego stopnia, że nie miała czasu zagrać w badmintona? Czy Jorunn by to zrozumiała? Dlaczego tak trudno zajmować się pytaniami najważniejszymi, choć w pewien sposób najzwyklejszymi ze wszystkich? Czuła, że serce mocniej uderza jej w piersi, kiedy otwierała skrzynkę, ale niestety znalazła tylko list z banku i kilka dużych żółtych kopert dla matki. A taką miała nadzieję na kolejną przesyłkę od nieznanego nadawcy.

Dopiero zamykając furtkę odkryła swoje imię na jednej z dużych kopert. Na odwrocie, w miejscu, w którym miała zamiar ją rozerwać, umieszczono napis: Kurs filozofii. Obchodzić się ostrożnie.

Zofia pobiegła żwirowaną alejką i zostawiła plecak na schodach. Pozostałe listy wsunęła pod wycieraczkę i pomknęła do ogrodu za dom. Postanowiła ukryć się w Zaułku. Ten list należało otworzyć właśnie tam.

Shere Khan długimi susami pomknął za nią, ale Zofia uznała, że to nie szkodzi. Była pewna, że kot nic nikomu nie piśnie.

W kopercie znalazła trzy kartki maszynopisu spięte spinaczem. Zaczęła

czytać.

 

Co to jest filozofia?

Droga Zosiu!

Ludzie mają różne hobby. Są tacy, co zbierają stare monety albo znaczki, niektórzy lubią robótki ręczne, inni poświęcają wolny czas na uprawianie jakiejś dyscypliny sportu.

Wiele osób lubi także czytać, jednakże dobór ich lektur bardzo się różni. Jedni czytają tylko gazety albo komiksy, inni wolą powieści, a jeszcze inni książki z różnych dziedzin nauki, na przykład astronomii, życia zwierząt czy wynalazków technicznych.

Jeśli interesują mnie konie albo kamienie szlachetne, nie mogę żądać, aby wszyscy inni również się tym interesowali. Jeżeli z napięciem śledzę relacje sportowe w telewizji, muszę też tolerować zdanie tych, którzy uważają, że sport jest nudny.

Czy mimo wszystko jednak jest coś, co powinno interesować każdego bez wyjątku? Czy istnieje coś, co dotyczy wszystkich ludzi, bez względu na to, kim są i w jakim miejscu na świecie mieszkają? Tak, droga Zosiu. Istnieją pytania, które powinny zajmować wszystkich ludzi. Takich właśnie pytań dotyczyć będzie ten kurs.

Co jest najważniejsze w życiu? Jeśli zapytamy kogoś, kto głoduje, odpowiedź będzie brzmiała: jedzenie. Gdy takie samo pytanie zadamy komuś, kto marznie, odpowie: ciepło. A kiedy spytamy człowieka, który czuje się samotny, stwierdzi z pewnością, że najważniejsza jest więź z innymi ludźmi.

Ale gdy wszystkie takie potrzeby zostaną zaspokojone, czy nadal jest coś niezbędnego wszystkim ludziom? Filozofowie uważają, że tak. Sądzą, że nie samym chlebem człowiek żyje. Naturalnie wszyscy ludzie potrzebują pożywienia. Wszyscy również potrzebują miłości i troski. Jest jednak coś

jeszcze, coś niezbędnego każdemu człowiekowi. Mamy potrzebę znalezienia odpowiedzi na pytanie, kim jesteśmy i dlaczego żyjemy.

Zainteresowanie sensem i przyczyną istnienia nie jest równie „przypadkowe” jak zainteresowanie zbieraniem znaczków. Ten, kto szuka odpowiedzi na pytania dotyczące istoty życia, zajmuje się tym, nad czym ludzie zastanawiali się, odkąd żyjemy na Ziemi. W jaki sposób powstała przestrzeń kosmiczna, kula ziemska i życie na niej - to pytania poważniejsze i istotniejsze, niż kto zdobył złoty medal na zeszłorocznej olimpiadzie.

Najlepszym sposobem zbliżenia się do filozofii jest postawienie sobie kilku filozoficznych pytań.

Jak powstał świat? Czy za tym, co się dzieje, kryje się czyjaś wola, jakiś sens? Czy istnieje życie po śmierci? W jaki w ogóle sposób znaleźć odpowiedź na podobne pytania? I przede wszystkim: Jak powinniśmy żyć?

Pytania takie jak te zadawali sobie ludzie od niepamiętnych czasów. Nie znamy kultury, która nie dociekałaby, kim są ludzie czy skąd wziął się świat.

W zasadzie pytań filozoficznych nie jest tak wiele. Najważniejsze już sobie zadaliśmy. Na każde z nich w przeszłości udzielono wielu różnych odpowiedzi.

Łatwiej jest zadawać filozoficzne pytania, niż na nie odpowiadać.

Dzisiaj także każdy człowiek musi znaleźć swoją własną odpowiedź na te pytania. Nie da się niestety zajrzeć do encyklopedii, by dowiedzieć się, czy istnieje Bóg lub czy jest jakieś życie po śmierci. Encyklopedia nie udzieli nam także odpowiedzi na pytanie, jak powinniśmy żyć. Jednakże studiowanie tego, co wymyślili inni ludzie, może okazać się pomocne w formowaniu naszego własnego poglądu na życie.

Pogoń filozofów za prawdą można chyba porównać do opowieści detektywistycznej. Niektórzy uważają, że mordercą jest Jakobsen, inni podejrzewają Nielsena albo Jepsena. Gdy mamy do czynienia z prawdziwą

zagadką kryminalną, zdarzyć się może, że policji nagle uda się ją rozwiązać. Możliwe jest także, że nigdy nie zdoła się jej rozwikłać. Ale przecież tajemnica mimo to ma jakieś rozwiązanie.

Choćby na jakieś pytanie trudno było odpowiedzieć, należy jednak przyjąć, że istnieje na nie tylko jedna jedyna odpowiedź. Albo jest jakiś rodzaj egzystencji po śmierci, albo go nie ma.

Wiele dawnych zagadek z czasem rozwiązała nauka. Kiedyś wielką tajemnicą był wygląd drugiej strony Księżyca. Do odpowiedzi na to pytanie nie dało się dojść przez dyskusję, pozostawało więc pole do popisu dla fantazji. Dziś jednak wiemy dobrze, jak Księżyc wygląda z drugiej strony. Nikt już nie wierzy, że mieszka tam jakiś człowieczek lub że Księżyc to wielki ser.

Jeden z dawnych filozofów greckich, który żył ponad dwa tysiące lat temu, uważał, że filozofia narodziła się z ludzkiego zdziwienia. Człowieka tak dziwiło własne istnienie, że pytania filozoficzne same mu się nasunęły.

To trochę tak jak wtedy, gdy obserwujemy czarodziejską sztuczkę: nie możemy pojąć, jak mogło dojść do tego, co widzimy. Pytamy więc właśnie o to: w jaki sposób czarodziej zdołał przemienić kilka jedwabnych białych chustek w żywego królika?

Wielu ludzi ma poczucie, że świat jest równie niepojęty jak sztuka czarodzieja, nagle wyciągającego królika z pustego przed chwilą cylindra.

Jeśli chodzi o królika, rozumiemy, że czarodziej musiał nas oszukać, i pragniemy odkryć, w jaki sposób tego dokonał. Ze światem sprawa przedstawia się nieco inaczej. Wiemy, że świat to nie żadne szachrajstwo i bujda, bo przecież chodzimy po Ziemi, sami jesteśmy częścią świata. Właściwie to my sami jesteśmy białym królikiem wyciągniętym z cylindra. Różnimy się od białego królika tylko tym, że on nie zdaje sobie sprawy, iż bierze udział w sztuczce. Z nami jest inaczej. My uważamy, że uczestniczymy w czymś zagadkowym i chcielibyśmy dowiedzieć się, jak właściwie sprawy się mają.

PS Jeśli chodzi o białego królika, to lepiej chyba będzie przyrównać go do całego wszechświata. My, którzy tu mieszkamy, jesteśmy malutkimi stworzonkami, żyjącymi głęboko w futrze królika. Ale filozofowie próbują się wspinać po jednym z cienkich włosków, aby zajrzeć wielkiemu czarodziejowi prosto w oczy.

Czy to dla Ciebie nie za nudne, Zosiu? Ciąg dalszy nastąpi.